Barbara Zadrożna CZYTAJ BIO AUTORA
Przeczytanie tego artykułu zajmie Ci: 5 min.
Banki i instytucje finansowe opanowują śródmieścia polskich miast
Instytucje finansowe od przynajmniej kilku lat skutecznie wypierają mniejsze kawiarnie, restauracje i firmy. Pierwotne ulice handlowe pustoszeją po godzinie 16-tej, kiedy pracownicy banków opuszczają swoje placówki.
Zdaniem dyrektora Instytutu Kultury Miejskiej z Gdańska, tj. Aleksandry Szymańskiej, jej miasto może pochwalić się doskonałym starym miastem, chociaż w części znaczne powierzchnie zajmują już banki oraz inne instytucje finansowe.
O podobnych problemach wspomina się coraz częściej także w innych częściach kraju. Jeszcze kilka miesięcy temu w krakowskich Sukiennicach miał powstać supermarket, ale miasto odmówiło inwestorowi. Analitycy wskazują, że to nie cena powinna być jedynym warunkiem sprzedaży lub wynajmu lokalu użytkowego, szczególnie w strategicznych z punktu widzenia zagospodarowania przestrzeni w centrach miast.
Niestety trend wydaje się nie wyhamowywać, a w śródmieściach takich ośrodków jak Warszawa, Kraków, Szczecin, Poznań, Koszalin czy Wrocław instytucje finansowe skutecznie wypierają każdy biznes z centrów. Eksperci wskazują, ze bankom zależy na najbardziej prestiżowych lokalizacjach – w efekcie jeden bank przyciąga kolejny, swojego bezpośredniego konkurenta i tak dalej. Niektórym miastom udaje się tę sytuację nieco rozwiązać i tak np. w Koszalinie powstała nowa kawiarnia w miejscu dawnego banku ING Bank Śląski (zobacz: w Koszalinie pojawia się Columbus Coffee).
Strategię rozwoju starówek powinni przejąć menadżerowie
Eksperci przypominają, że są skuteczne sposoby na rozwiązanie problemu przepełnionych instytucjami finansowymi starówek, które do tej pory zajęte były przez kawiarnie, sklepy i restauracje. Receptą wydaje się zatrudnienie w urzędach miejskich tzw. menadżerów śródmieści, który sprawowaliby opiekę nad rozwojem i zarządzanie nieruchomościami w centrach.
Warto zaznaczyć, że takiego pracownika zatrudnia już m.in. Toruń i Lublin, a kolejne miasta już dziś planują utworzenie nowych stanowisk (w tym Zielona Góra). Menadżerowie odpowiadają za porozumienie z właścicielami lokali rozmieszczonych w okolicach centrów oraz za wszelkie wydarzenia kulturowe, tj. pokazy, galerie i wystawy oraz przedstawienia czy koncerty.
Uważasz, że to był dobry artykuł? A może coś jest niezrozumiałe?
Autor tego materiału czeka na Twój komentarz. Serio.
Brakuje spójnej strategii – miasta nie mają wysoko wykwalifikowanych pracowników, którzy mogliby zająć się właściwym rozplanowaniem przestrzeni publicznej. Poza tym znacznej części samorządów współpraca z bankami jest na rękę, bo stać je na najbardziej prestiżowe lokalizacje, a to dotuje urzędników w sposób bezpośredni. Przedsiębiorcom nie zawsze udaje się z kawiarniami, restauracjami i innymi biznesami, które często rotują. Mimo wszystko władze lokalne powinny dawać szansę przede wszystkim prywatnemu (w szczególności polskiemu) biznesowi. Banki mają za dobrze i nie generują żadnej wartości dodatniej na rynku – to firmy utrzymują gospodarkę, a nie odwrotnie.