Barbara Zadrożna CZYTAJ BIO AUTORA
Przeczytanie tego artykułu zajmie Ci: 5 min.
Nowa S Klasa Cabrio pozytywnie zaskoczyła. Zresztą nie tylko nas
Na kolejną generację Mercedesa Klasy S w wersji Cabrio przyszło nam poczekać dobrych kilkadziesiąt lat. Mercedes stanął jednak na wysokości zadania i nie zawiódł. Ani pod względem stylistycznym, ani osiągów.

Dach możesz rozkładać i składać przy prędkości 60 km/h
Raport opublikowany przez Mercedesa dowodzi, że mamy do czynienia z naprawdę świetnym projektem. Sercem S Klasy Cabrio może być jedna z dwóch naprawdę mocnych jednostek napędowych. Klienci mogą wybierać między silnikiem o pojemności 5,5 l V8 o Bi-Turbo, który dysponuje mocą 585 KM lub nieco słabszą wersją 4,7 l 455 KM. Mocniejsza wersja osiąga prędkość 100 km/h w czasie 3,9, a to wynik tym bardziej godny pochwalenia, że główny konkurent, tj. BMW M6 potrzebuje na to 4,2 sekundy.
Producent podaje, że S Klasa Cabrio pozwala na swobodne manipulowanie dachem do prędkości 60 km/h.
Jeśli chodzi o poziom wyposażenia, to ten w niczym nie odbiega od wersji konwencjonalnej z dwiema parami drzwi. Ceny oraz ostateczna data premiery na rynku europejskim nie są jeszcze znane. Więcej informacji na temat S Klasy Cabrio za kilka tygodni na łamach działu Premiery motoryzacyjne.
Uważasz, że to był dobry artykuł? A może coś jest niezrozumiałe?
Autor tego materiału czeka na Twój komentarz. Serio.

A tam, dajcie spokój. To już nie ten sam Mercedes co kiedyś. Czytaliście ostatnio w mediach, jak facet zniszczył Mercedesa Klasy S, bo ASO nie mogło naprawić jakiejś usterki w jego egzemplarzu? Dodam, że kupił wersję usportowioną AMG, więc miał powody oczekiwać nie tylko ponadprzeciętnych osiągów, ale i satysfakcjonującej trwałości. Dla mnie Mercedes skończył się po W124 i tyle.
Wszyscy tak narzekają, a pewnie na co dzień jeżdżą Passatami B5 albo Golfami czwartej generacji. Nie macie żadnego punktu odniesienia, więc po co głupoty wygadujecie?
Prezentuje się tak, jak powinien, chociaż jak znam Mercedesa to cena będzie przesadzona. Nawet gdyby kosztował tyle ile BMW M6, o którym wspomnieliście w artykule, to ja jednak zostałbym przy Bawarce, nie wiem no, po prostu mam taki sentyment do tej marki. Mercedes jest spoko, ale jednak dla bardziej ustatkowanych ludzi, którzy już nie chcą szaleć, a zależy im po prostu na komforcie.